niedziela, 3 września 2017

Inaczej - czyli o jesiennym obliczu bluesa

     
     To już moment. Gdy sierpniowy zefir gładzi zatroskany pogląd na tykanie. Godziny buszują. W niewinnej cieśninie polnej ścieżyny triumfuje poczucie letniego przemijania. Pod chaotyczną serią zdarzeń musisz. Odnaleźć rytm.
     Wakacje to w moim uporządkowanym i obowiązkowym stylu funkcjonowania okres zbytniego rozleniwienia. Świadomość braku potencjalnego przymusu rozkłada plany, darzy pasmem zadań, a jednocześnie pozbawia możliwości. 
     Minął kolejny miesiąc. Trzeba się pozbierać, stanąć mocno na nogach, zacząć wdrążać do stanowczej melodii, chłodnej, lecz efektownej solówki w wizji wrześniowego startu. Większość z nas wraz z poniedziałkowym porankiem powędruje do wszelakich placówek i instytucji w celu kontynuacji swoich edukacyjnych, czy zawodowych etapów. A inna część dalej popłynie z nurtem pięknej spontaniczności. Jednak we mgle przygotowań do jesiennej szarugi dochodzę do fascynującej konkluzji - człowiek uczy się przez całe swoje życie.
     Czym innym jest płaszczyzna muzyczna - w tej sferze człowiek uczy się z każdym kolejnym dźwiękiem, z każdą emocją, jaką na nim ten dźwięk wywiera. Niebywałe doświadczanie melodii i brzmień staje się naszą codziennością, niemalże obowiązkiem. Dlatego na sympatyczny i spokojny początek chciałabym życzyć nam, abyśmy swoje standardowe układy dnia traktowali niczym muzykę i aby nam w tych schematach bezustannie towarzyszyła... Będzie milej!
     Dzisiaj już zwięźle, stanowczo, z otwartym umysłem i w granicach metaforyczności, lecz jak zawsze - od serca dzielę się słowem. Dzisiaj czuję, że wszystko dzieje się inaczej. Lecz nie usypiajcie błękitnej nadziei, gdyż będę powracać do Poczekalni Bluesa z, jak sądzę, inspiracyjną innowacją w postaci znacznie rozbudowanej. Oczekujcie. Muzyka uczy cierpliwości. Więc noście ją wiecznie ze sobą i w sobie. 
     Miłych, jesiennych odbiorów    /mbluedrag


PS. A tu drobna mieszanka minionych i następujących inspiracji, smaczek wakacyjnych wspomnień oraz powracający jesienny sentyment. Oby dwie pozycje - moje ukochane, osobiste, intymne, z poświatą subtelności tych dwóch, wspaniałych kobiet. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz