Pięć liter. Sylaba z akcentem zza oceanu. To pozaziemska energia, krążąca w naszych niebiańsko-piekielnych żyłach, która poniesie nas w muzyczne przestworza już niebawem. Gdy schludnie wyglądająca młodzież w letargu pożółkłych liści pomaszeruje do placówek oświatowych, gdy rozpocznie się nadciągających obowiązków tryb... Toczący się kamień uderzy w oruńskie "Serce Bluesa" oraz wybudzi rutynę z milczącej chandry, rytmicznie rozrusza i wystrzeli w kosmiczne rejestry! Kosmos, żywioł i blues - to słowne trio trafnie zapowiada najbardziej klimatyczne i efektowne wydarzenie tej jesieni w Trójmieście.
9 IX
 |
"Serce Bluesa" - Bluesowy Ogród prezesa Edmunda |
To czasoprzestrzenna kropka, w której bycie najczarniejszy gatunek zakorzeni się na emocjonalnej orbicie odbiorców. A zacznie się niewinnie od... toczenia! Pełna dźwięku platforma towarowego Mercedesa wyruszy ulicami Gdańska w kierunku skąpanej w jesiennym słońcu Oruni. Pośród wyrwanych z melodii przemyśleń i haseł, w eskorcie motocyklistów i spadających z zakątków bluesowego Wszechświata harmonijek, wytworzy się nastrój niczym w
land of dreams.
Oprawa
 |
Mark Olbrich Blues Eternity feat. Jimmy Thomas |
Oprócz efektów specjalnych, stanowiących niebywałe zjawisko, liczy się przede wszystkim moc dźwięku. Moc bluesa. "Przylecą prosto z Londynu i Luizjany. Grali m.in. z The Rolling Stones, Tiną Turner, Lou Reedem i Bobem Marleyem. Teraz zagrają w charyzmatycznym "Sercu Bluesa" na Oruni, aby uczcić jego wieczność." Mowa oczywiście o "Bestii" gitary basowej - Marku Olbrichu i jego towarzyszach: Paul Lamb (blues harp), Eddie Angel (guitar), Joe McCormack (keybords), Sam Kelly (drums), którzy wspólnie okryli swój los wieczną chwałą muzyki ich dusz. Czyli, profesjonalnie rzecz ujmując, przed państwem
Mark Olbrich Blues Eternity! A z nimi - szczery wokalny diament -
Jimmy Thomas. Celebracja melodyjnych momentów z tą bluesową śmietanką rozpali w publice rodzaj odlotowej energii. Jak twierdzi sam leader, obcowanie z odbiorcami ich bluesowych opowieści to
"coś jakby zbiorowa manifestacja miłości". Rolę priorytetu w zespole odgrywają spontaniczność i siła wspólnoty. A repertuar to wprowadzenie do świata lat 40-tych i najbliższych trzech dekad, świata, w którym inny odcień skóry wyznaczał życie przeznaczone z góry na skazanie. Lecz właśnie pieśni tych
skazańców uwarunkowały muzyczny nurt, z którego czerpano wzorzec niezbędny dla rozwoju muzyki rozrywkowej. Bunt, protest, krzyk i pragnienie wolności - to motywy, których doświadczymy tego dnia. Przeniesiemy się do elektrycznych brzmień Chicago i Nowego Orleanu, oddamy się również fali autorskich kompozycji bandu. Jednak, zanim gwiazdy pojawią się na nieboskłonie, na scenie, w otoczeniu tak bliskiej "Sercu Bluesa" natury i zielonej trawy, zaprezentuje się bydgoski Green Grass. Piszą o nich "Ludzie dobrego bluesa", a ten, wykonywany przez nich nosi miano "mistycznego" i jest opisywany epitetami: zielono-czarny, trawiasty. W przypadku tej prezentacji zasięgniemy tradycji rodzimego gatunku, w tym klasycznych evergreenów. Nie zabraknie również pewnej zjawiskowej osobowości. Larry Ugwu - artysta-urzędnik, który z muzyką w walizce polepsza wizję świata. Do naszej błękitnej mieszanki doda rytmiczną poświatę melodii etnicznej. Na chwilę zjawimy się i my z panem Jaro Felixem Reglińskim w delikatnej bryzie moich ukochanych standardów... Podsumowując, nieco kolokwialnie - będzie się działo! ;)
 |
Green Grass & Edmund Sumisławski |
Majka
Istnieje w tej naszej błękitnej, podniebnej sferze jedna, wyjątkowa gwiazda. To ona sprawia, że bezustannie czuwa nad nami duch bluesa. Tym promieniem wieczornej zorzy, jest właśnie Majka. Historia Fundacji Rollin' Stone of Blues jest ściśle powiązana z osobą Marii Jurkowskiej, tak istotną w działaniach mających na celu propagowanie czarnej muzyki w naszej ojczyźnie, aż w końcu patronką fundacji. Dzięki wybitnej dziennikarce, autorce m.in. audycji "Blues wczoraj i dziś" idea powstania tej organizacji dojrzała i marzenia jej inicjatora się urzeczywistniły. To w wyniku spotkania z głosem tej kobiety, on - oczarowany magią diabelskiej muzyki, zaczął podążać w jej ślady.
Ed

Dwa wyrazy. Człowiek blues. To określenie w punkt oddaje charakter pana Edmunda Sumisławskiego, na którego barkach spoczywają (śmiało mogę przyznać) działania jego pionierki. To kolejna, na równi z Majką, istota, bez której my, ludzie młodzi, łaknący zaszyć się w źródłach śpiewu duszy, nie mielibyśmy możliwości obcowania w owej strefie, na tak szeroką skalę. Powstają kolejne pomysły. Znany wszystkim projekt Blues Muzeum za moment nabierze odpowiedniej formy, by, jak wspomina pan Ed, godnie reprezentować wielkość bluesa.

Jednak, póki co, zachęcamy wszystkich, którzy noszą w sercu 'tą pozaziemską energię', do czynnego wzięcia udziału w wydarzeniu o prawdziwie bluesowym tonie! Na dokładkę informacja o dodatkowych atrakcjach w postaci wspólnego bicia rekordu Guinessa na jak największą liczbę osób grających jednocześnie na uwzględnionych powyżej harmonijkach (esencja!). Przewidziane również wspólne (a jak!) jam session jako zwieńczenie tego wieczoru. Bo to my - połączone w swoistą melodię drobne ogniwa, niebieskie nutki - jesteśmy bluesem. I z nawiązką.
/mbluedrag
Człowieka i miejsce poznałem w sposób osobliwy. Znajomy ma działkę w pobliżu i wielokrotnie zapraszał do odwiedzenia. Kiedyś powiedział: A wiesz, tam po sąsiedzku jest taki "model", którego powinieneś poznać. No bo ty słuchasz bluesa, a on jest taki bluesowo nawiedzony. Poczytałem w internecie no i zaintrygowała mnie postać. Już się cieszę, że poznałem Eda. Już się cieszę, z tego że będę świadkiem czegoś wyjątkowego. Urodzin (a data się zbiega;) na działce jeszcze nie miałem :)
OdpowiedzUsuńMarto! Fajnie, że o tym piszesz. Do zobaczenia :) :)
Ogromnie się cieszę, że powstała fundacja imienia Marii Jurkowskiej. Majka odegrała istotną rolę w moim życiu! Dzięki Jej audycjom poznałem bluesa. Po latach zaś miałem zaszczyt pod Jej kierownictwem realizować swoje pierwsze audycje w Programie 3 Polskiego Radia. A po przedwczesnej śmierci Majki, przejąłem opiekę nad Jej ogromną taśmoteką i przez kilka lat prowadziłem w Programie 3 audycję pn. "Z bluesowej kolekcji Marii Jurkowskiej". Jestem też laureatem, nieistniejącej już niestety, nagrody Programu 3 Polskiego radia im. Marii Jurkowskiej. W trakcie dziesiątek godzin spędzonych z Majką w pokoju redakcyjnym przy ul. Myśliwieckiej nauczyłem się bardzo wiele o bluesie. I nie tylko o bluesie. Brakuje mi Majki. Tym bardziej ciesze się - powiem raz jeszcze - że postanowiono uczcić Jej imię i zasługi dla propagowania bluesa w naszym kraju.
OdpowiedzUsuń36 yr old Information Systems Manager Elise Kinzel, hailing from Sioux Lookout enjoys watching movies like Body of War and Knitting. Took a trip to Boyana Church and drives a C70. widok
OdpowiedzUsuń